Proza zagraniczna - hej wątpliwa jakość literacka! |
Autor |
Wiadomość |
konrad.voglert

Dołączył: 13 Paź 2015 Posty: 10
|
Wysłany: 2015-10-13, 21:46 Proza zagraniczna - hej wątpliwa jakość literacka!
|
|
|
Im więcej i dłużej czytam powieści zagraniczne, tym bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że w sposób znaczący jakością odbiegają od twórczości pisarzy rodzimych. Dlaczego? Bo tłumacz to jednak nie pisarz. Po prostu nie zna się na pisarskim rzemiośle, a także brakuje mu czasu, żeby tłumaczenie było opłacalne. Z tego powodu tłumaczenia stoją na zadziwiająco niskim poziomie literackim, niedostrzegalnym dla zwykłego zjadacza chleba, ale śmiesznym dla człowieka znającego się na pisaniu. Polska proza stoi więc na o całe niebo wyższym poziomie od tłumaczeń zagranicznych, pełnych literackich błędów, powtórzeń, zaimkowego chaosu i temu podobnych niedoskonałości. |
|
|
|
 |
Pazzak
I Love Looking Good


Wiek: 28 Dołączył: 04 Maj 2013 Posty: 489 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 2015-10-14, 17:08
|
|
|
Pozostaje czytać prozę zagraniczną w oryginale... |
_________________

"Widzę piękne miasto z białego marmuru" |
|
|
|
 |
Córka Lavransa
Ma na imię Dżeny...


Wiek: 41 Dołączyła: 21 Sie 2009 Posty: 8520
|
Wysłany: 2015-10-14, 21:31
|
|
|
konrad.voglert napisał/a: | Polska proza stoi więc na o całe niebo wyższym poziomie od tłumaczeń zagranicznych, pełnych literackich błędów, powtórzeń, zaimkowego chaosu i temu podobnych niedoskonałości. |
Generalizowanie, brzydkie i niebezpieczne.
W zestawieniu tłumaczenia serii o Harrym Potterze i niektórych wypłodów dla dzieci autorstwa polskich twórców, to pierwsze broni się jednym paluszkiem. |
_________________ Life is a game of inches.
Jestem tylko małym modkiem z wielkim Tasakiem.
 |
|
|
|
 |
konrad.voglert

Dołączył: 13 Paź 2015 Posty: 10
|
Wysłany: 2015-10-16, 16:59
|
|
|
Oczywiście, że nie każda zagraniczna książka to tragedia. Może zdarzyć się odwrotnie, że będzie wykonana dobra praca podczas tłumaczenia. Ale wiele - niestety - nie trzyma poziomu. Ponoć to wynika z faktu, że ludzie mało czytają, więc książki nie sprzedają się dobrze, a tłumaczenie musi być opłacalne. Zatem tłumacz śpieszy się, żeby na chleb zarobił. A gdy się śpieszy, to siłą rzeczy idzie na łatwiznę. Nie opłaca mu się dłużej pracować, bo nie wyjdzie na swoje. W tłumaczeniach jest masa błędów literackich, zaimkowych, powtórzeń wyrazów - to wszystko są oznaki tego, że tłumacz albo się śpieszył, albo nie ma nawet podstawowej wiedzy o pisaniu. Trudno określić to dokładnie. Fabuła niby pozostaje bez zmian, lecz traci się piękno literatury. W każdym razie jakością proza zagraniczna odbiega znacząco od polskiej, na korzyść ostatniej, jeśli mówimy właśnie o pięknie słowa pisanego. |
|
|
|
 |
Darius


Dołączył: 12 Wrz 2016 Posty: 62 Skąd: wawa
|
Wysłany: 2016-09-12, 18:51
|
|
|
Aż mnie ciekawi jakich to wydawnictw/tłumaczy książki czytasz - bo ja nie widzę zbyt wiele kiepskiej jakości tłumaczeń. Mam za to sporo przykładów kiepskich polskich autorów.
A poza tym, też czytam w oryginale. |
|
|
|
 |
Córka Lavransa
Ma na imię Dżeny...


Wiek: 41 Dołączyła: 21 Sie 2009 Posty: 8520
|
Wysłany: 2016-09-17, 22:46
|
|
|
Darius napisał/a: | Aż mnie ciekawi jakich to wydawnictw/tłumaczy książki czytasz |
Po takim czasie pewnie już nie odpowie, ale ja też byłam tego ciekawa. Szkoda, ze nie podał żadnych konkretnych przykładów, bo ja na obalenie jego teorii przykładów miałabym mnóstwo. |
_________________ Life is a game of inches.
Jestem tylko małym modkiem z wielkim Tasakiem.
 |
|
|
|
 |
|