 |
Forum Książki
Witamy w Księgogrodzie!
|
Czy często wracacie do przeczytanych książek? |
Autor |
Wiadomość |
Uczeń Czarnoksiężnika


Wiek: 35 Dołączył: 01 Lis 2008 Posty: 3878
|
Wysłany: 2008-12-28, 19:51 Czy często wracacie do przeczytanych książek?
|
|
|
Z jednej strony, by dobrze poznać książkę wypada przeczytać ją przynajmniej dwa razy. Z drugiej, czytając powtórnie zabieramy ten czas dla innej książki, której jeszcze nie znamy, a być może mogłaby się nam spodobać.
Ale tak to jakoś jest, że jedni czytają książki tylko raz, inni kilkukrotnie i wcale im to nie przeszkadza.
A jak Wy się zapatrujecie na wielokrotną lekturę? Zdarza się Wam? |
|
|
|
 |
karinka
gamoniowa ;)


Dołączyła: 30 Lis 2008 Posty: 353 Skąd: 3city
|
Wysłany: 2008-12-28, 20:33
|
|
|
wyłacznie
tzn. przesadzam oczywiscie, ale zdecydowana wiekszosc ksiazek czytam po kilka razy
tak samo jak kilka razy ogladam filmy, które sa dla mnie wazne
jest naukowo udowodnione,
ze czytajac czy ogldajac cos po raz pierwszy człowiek skupia sie na tym "co dalej"
ja za kazdym razem odkrywam cos nowego, cos nowego zauwazam
poza tym - tu posłuze sie filmowym przykładem, ale z ksiazkami jest tak samo - w takim np. "Szóstym zmysle" za drugim razem zupelnie inaczej odczytujemy poszczegolne sceny, gdy juz znamy zakonczenie - i wcale nie jest to mniej ciekawe
uwazam, ze bylabym o wiele uboższa czytajac niektóre ksiazki tylko raz
i absolutnie nie uwazam tego za stracony czas |
|
|
|
 |
Czarna Stopa

Dołączył: 16 Lis 2008 Posty: 337
|
Wysłany: 2008-12-28, 22:00
|
|
|
karinka napisał/a: | zdecydowana wiekszosc ksiazek czytam po kilka razy |
Tak, u mnie jest podobnie. Pierwsze czytanie jest wstępne, zapoznawcze, a dopiero drugie - wolne, spokojne, gdy już ułożę sobie mniej więcej wszystko w głowie - sprawia mi największą przyjemność, choć oczywiście brak już w nim elementu zaskoczenia.
Czasu mi nie szkoda - i tak nie dam rady przeczytać wszystkich książek, z którymi chciałbym się zapoznać, więc jeśli odczuwam przyjemność podczas lektury i mam ochotę zacząć od nowa, nawet po raz piąty czy dziesiąty, robię to i nie przejmuję się, że sto innych książek czeka w kolejce |
_________________ Howgh! |
|
|
|
 |
montano


Wiek: 28 Dołączył: 02 Lis 2008 Posty: 437 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: 2008-12-28, 22:57
|
|
|
Myślę, że niektóre książki wręcz trzeba czytać po kilka razy. Taki Faulkner chociażby. Aczkolwiek rzadko zdarza mi się, aby daną pozycję skończył i zaczął ponownie - zazwyczaj wracam do niej po jakimś czasie. Często zmienia się mój punkt widzenia (czasami diametralnie), wzbogaca poprzednia interpretacja, itd. A są rzeczy, do których zaglądam po kilka razy w miesiącu, ale wtedy czytam tylko fragmenty.
A jeśli chodzi o filmy, to ulubione mogę oglądać w nieskończoność. "Brokeback Mountain" obejrzałem w pierwszy dzień ferii zimowych i od tej pory oglądałem go codziennie przez cały okres ferii . |
_________________ "Nie bój się, nie uciekaj przed snem, bo sen to nic złego, nic takiego, nic wielkiego" |
|
|
|
 |
Nula
gem set pasja


Wiek: 29 Dołączyła: 01 Lis 2008 Posty: 272
|
Wysłany: 2008-12-29, 12:13
|
|
|
Zdarza mi się Czasem za pierwszym razem jesteśmy tak zafascynowani lekturą, że nie zwracamy uwagi na pewne rzeczy, a kiedy minie trochę czasu, dobrze jest przeczytać tą samą pozycje jeszcze raz bez emocji, wtedy często ukazuje sie nam w innym świetle |
|
|
|
 |
aś
pani rogerowa


Wiek: 27 Dołączyła: 30 Lis 2008 Posty: 57 Skąd: Rzeszów
|
Wysłany: 2008-12-29, 12:24
|
|
|
Ja czasami mam tak, że czytam jakąs książkę strasznie szybko, bo jestem okropnie ciekawa końca. I pomijam wtedy pewne, czasami ważne szczegóły. Są ksiązki które mogę czytać ciągle, ponieważ za każdym razem odkrywam coś nowego, czego wcześniej nie zauważyłam. Ale są tez takie, po których przeczytaniu cieszę się że w końcu dobrnęłam do końca, odkładam je wtedy i więcej do nich nie wracam. Według mnie to zalezy po prostu od stopnia w którym ksiązka nas zafascynowała. Czasami, tak jak wyżej pisaliście, czytając tą samą powieść, dowiadujemy się wiele nowych rzeczy, które zmieniają nasz wgląd na całość. |
_________________ Jesteś jak Nowy York. Jesteś wyspą sam dla siebie.
This part of my life, this little part right here? This is called "happyness." - The Pursuit of Happyness |
|
|
|
 |
andy


Dołączył: 21 Gru 2008 Posty: 675
|
Wysłany: 2008-12-29, 17:00
|
|
|
Bywa, jak nie mam co czytać nowego w papierze na na lapku czy fonie to mi się nie chce to łapię cuś z mojej biblioteczki |
_________________ Wszystko jest możliwe, jeżeli pozwalają na to prawa fizyki.
 |
|
|
|
 |
Nieznany
Carrot Monster


Wiek: 44 Dołączył: 13 Gru 2008 Posty: 3438 Skąd: inąd
|
Wysłany: 2008-12-29, 20:28
|
|
|
Grr... przed południem napisałem tu cały elaborat na temat wracania do książek i padł mi net po wysłaniu... rozpacz lucka (znaczy: siedzi Lucek i rozpacza ;-) ).
W skrócie: książki, do których wracamy można by chyba podzielić według pewnej typologii, każdy ma swoją, ale taka jest moja:
- te książki, do których musimy wrócić, bo pierwsze czy drugie czytanie nam nie dało pełni spojrzenia - wytłumaczenie u jednego z przedpiśców;
- te, których każde (choćby i dziesiąte) nowe czytanie zwraca nam "wartość dodaną", zawsze coś nowego dla siebie odkrywamy - np. MiM Bułhakowa, "Sto lat samotności" Marqueza i inne;
- te, które są idealne na daną porę/sezon lub na przykład dobry/zły humor - u mnie to "Przewodnik stada" Connie Willis, do której to książki wracam, gdy mam maksymalnego doła, działa za każdym razem;
- kolejny rozdział stanowią książki umieszczone pod wspólnym tytułem "o co właściwie tam chodziło??" - to te, które zauważamy gdzieś na naszych półkach lub w bibliotekach albo ich reedycje na wystawach księgarń - wiemy, że coś nam się w nich podobało i było super je czytać... ale już o co chodziło, to pamięć długookresowa podpowiedzieć nam nie chce... więc znów zaglądamy,
- "perły" i "evergreeny" - te książki mamy już opatrzone, są jak "Seksmisja", którą znamy na pamięć, ale i tak za każdym razem się śmiejemy z "k... mać" jak hasła do windy i "ja tylko niosę pomoc" ;-) - u mnie to na przykład cykl "08/15" Kirsta, do których to książek wracam nie tylko dla ich humoru, ale żeby nigdy nie zapomnieć, że wojna była nieludzka również dla żołnierzy okupanta; tu zaliczyłbym też książki przez nas ubóstwiane, do których uwielbiamy powracać i choć mamy je rozpatrzone od wstępu po epilog, to i tak za każdym razem nas rozwalają - akurat brak mi przykładu pod ręką;
- te pozycje, które przeczytaliśmy dość dawno temu i mamy ochotę znów przejść przez nie z nowym bagażem doświadczeń, z nowym poziomem dojrzałośći - np. będąc na studiach przeczytałem od nowa wszystkie "Tomki" Szklarskiego a jeden z moich netowych znajomych wraca obecnie do czytanych również sporo wcześniej książek Lema i innej klasycznej SF;
- i na koniec grupa, która się częściowo pokrywa z poprzednią: to te książki, do których wracamy przez sentyment lub z ochoty na ponowne ich "przeżycie", zwyczajnie nas ciągnie, żeby znowu do nich zajrzeć - tu przykładem są dla mnie "Nędznicy" - od conajmniej tygodnia mnie ssie i ciągnie do tego wielotomowego dzieła Hugo i wiem, że gdy jutro będę w bibliotece, no na 100% wypożyczę, jeśli tylko będą wszystkie tomy, by powrócić do kart pana Hugo na przełomie roku...
Na teraz to wszystko. Być może podział i wzroce zachowań są bardziej skomplikowane a może to zupełna głupota... sami musicie to przemyśleć. |
_________________ Nenek, jesteś mistrzem, uwielbiam Cię!
Obi
Jesteś moim bohaterem!
Caroline* |
|
|
|
 |
Ravena
Wiedźma Dyplomowana


Wiek: 38 Dołączyła: 01 Lis 2008 Posty: 6454 Skąd: Wiedźmowy Las
|
Wysłany: 2008-12-29, 20:58
|
|
|
Nieznany, imponujące zestawienie i zdecydowanie coś w tym jest. W końcu z innych powodów mogę wracać do Bułhakowa i Szekspira czy też innej klasyki, z czysto sentymentalnych do Montgomery i "Mikołajka" czy Burnett, a dla zupełnie estetycznych do "Alchemii słowa" Parandowskiego.
Jaka potrzeba, tak książka. Ale są też książki uniwersalne, po które się sięga z wszystkich tych powodów.
I tak oczywiście, wracam do przeczytanych książek. Zresztą właśnie ta cecha decyduje w dużej mierze o tym czy coś się w mojej biblioteczce znajdzie czy nie. Szkoda mi miejsca na książki, do których nigdy więcej nie powrócę. |
_________________ Without coffee, 'Good Morning' is an oxymoron
Lektury Kawoholiczki |
|
|
|
 |
Bruixa


Dołączyła: 01 Lis 2008 Posty: 1257
|
Wysłany: 2009-01-04, 19:21
|
|
|
Są książki, do których wracam, bo odczuwam taką potrzebę, ciągnie mnie do nich z różnych powodów. I są takie, do których nic mnie nie ciągnie i poprzestaję na jednorazowym przeczytaniu. |
_________________ Mój blog o książkach |
|
|
|
 |
Uczeń Czarnoksiężnika


Wiek: 35 Dołączył: 01 Lis 2008 Posty: 3878
|
|
|
|
 |
elfrun
Wojowniczka


Wiek: 46 Dołączyła: 02 Lis 2008 Posty: 2651 Skąd: Langangen
|
Wysłany: 2009-01-14, 21:32
|
|
|
Sa ksiazki do ktorych lubie powracac, ciagle ich przybywa bo i moja przygoda z ksiazka trwa nieprzerwanie. Wielokrotnie czytalam ksiazki Tolkiena, "Mistrza i Malgorzate" Bulhakowa, serie ksiazek o Ani Lucy Maud Montgomery, ksiazeczki o Muminkach piora Tove Jansson, powiesci Karen Blixen, Isabel Allende, "Trzech panow w lodce nie liczac psa" Jerome K. Jerome, ksiazki Josteina Gaardera bez ktorych chyba nie potrafilabym zyc. Ostatnio ponownie przeczytalam "Milosc w czasach zarazy" Marqueza, "Marzylam o Afryce" Kuki Gallmann, "W dzungli zycia" Beaty Pawlikowskiej i "Weronika postanawia umrzec" Paulo Coelho. Wiem ze w przyszlosci bede powracac rowniez do ksiazek, ktore dopiero co przeczytalam takich jak: "Jedz, modl sie, kochaj" Elizabeth Gilbert czy "Tysiac wspanialych slonc" Khaleda Hosseiniego. W najblizszej przyszlosci chcialabym przeczytac ponownie: "Doktora Zywago" Borysa Pasternaka, "Cichy Don" Szolochowa i "Tysiac drzewek pomaranczowych" Kathryn Harison. Generalnie jednak nie mam potrzeby zeby wracac do wiekszosci tego co przeczytalam, ksiazki do ktorych powracam to wyjatki. |
_________________ Nie dokarmiaj zlego wilka.
 |
|
|
|
 |
Rachel
Pierwsza całuśnica.


Dołączył: 01 Lis 2008 Posty: 299 Skąd: Strzelce Opolskie
|
Wysłany: 2009-01-15, 11:04
|
|
|
Hmm... jeśli chodzi o mnie to czasami wracam do książek które dawniej przeczytałam. Tylko czasami a nie często dla tego że prawie połowa książek przeze mnie przeczytanych była wypożyczana w bibliotece lub jakiegoś znajomego. Te książki które mam kupione także znajdują się w mojej ręce gdy np. chcę coś sprawdzić czy po prostu przypomnieć sobie fabułę. Jednak głównie czytam nowe pozycję. |
_________________ Pomnóż to przez nieskończoność, dodaj głębię wieczności, a otrzymasz próbkę tego, czym mówię.
— Joe Black |
|
|
|
 |
Ishikawa
Crazy tortoise lady


Wiek: 33 Dołączyła: 01 Lis 2008 Posty: 820
|
Wysłany: 2009-01-23, 21:57
|
|
|
Bardzo często. Nie mam pamięci do książek wogóle niestety;/. !0 Murzynków Christie dobre ponad 3 razy czytałam |
|
|
|
 |
Camelai
forumowa Kolumbijka


Dołączyła: 01 Lis 2008 Posty: 331 Skąd: Częstochowa/Wrocław
|
Wysłany: 2009-04-20, 14:55
|
|
|
Kiedyś, gdy czytałam książki z domowej biblioteczki (prawie wszystkie juz przeczytalam) to wtedy zdarzalo mi sięto bardzo często,teraz rzadziej, bo wolę czytać kolejne ciekawe pozycje. Niemniej jednak, jeśli książka mnie bardzo zaineteresowała to jak najbardziej do niej wracam |
_________________ 'Czekanie sprawia że gorzknieje cała słodycz w nas
Ogromny zgrzyt znieczula nas na szept
Tak trudno znaleźć drogę w ciepły sen
(...)
Nadwrażliwość jest jak bilet w jedną stronę stąd'
Coma "Leszek Żukowski"
 |
|
|
|
 |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
|
|