 |
Forum Książki
Witamy w Księgogrodzie!
|
Jak szybko czytacie? |
Autor |
Wiadomość |
M


Dołączył: 15 Lis 2010 Posty: 1479
|
Wysłany: 2010-12-01, 08:57 Jak szybko czytacie?
|
|
|
W imię rozwoju forum i rozruszania użytkowników w ten smętny i zimowy czas, zarzucam nowy temat
W jakim tempie przeważnie/średnio pochłaniacie literaturę?? Nie mówię tu o przeliczniku typu ilość słów na minutę, tylko załóżmy - ilość stron dziennie. Oczywiście zależy to od książki jaką się czyta, albo wolnego czasu
Ogólnie interesuje mnie wasz speed |
|
|
|
 |
Uczeń Czarnoksiężnika


Wiek: 35 Dołączył: 01 Lis 2008 Posty: 3878
|
Wysłany: 2010-12-01, 09:04
|
|
|
Kiedyś w luźnej rozmowie z bratem zaproponowałem, żeby ustalić pewien modyfikator do liczby przeczytanych stron. Bo przecież sto stron np. Czarodziejskiej góry, gdzie czcionka jest malutka i upchana na stronie do granic możliwości, nie równa się stu stronom np. powieści Jacka Piekary z Fabryki Słów. No, ale nigdy wprowadziliśmy tego systemu w życie.
Generalnie odpowiedź na pytanie w moim przypadku brzmi: to zależy. Bywa, że przeczytam tylko 10-20 stron, gdy jestem zmęczony. Wczoraj wieczorem próbowałem czytać Cryptonomicon, ale mimo, że książka nie jest nudna, po 20 minutach nie miałem już sił, żeby skupić się na czcionce i literach.
No, ale to są sytuacje ekstremalne. Gdy odrzucimy zmęczenie i dodamy, że dysponujemy większą ilością wolnego czasu, czytam więcej.
Dużo zależy od książki, jak jest wciągająca i mądra to w zasadzie mogę czytać i czytać. Norma podstawowa to są okolice stu stron. Ale przecież spokojnie można przeczytać w dzień dwie lub trzy, a czasem i więcej takich miar.
Mimo wszystko do mistrzów szybkiego czytania wiele mi brakuje. Nigdy jednak nie starałem się czytać na ilość i nie będę się w tych zawodach mierzył. |
_________________ Zamek Czarnoksiężnika
Czas Imperium - nr 33 - 12.04.2009
Czas Imperium - nr 35 - 20.09.2009 |
|
|
|
 |
Ravena
Wiedźma Dyplomowana


Wiek: 38 Dołączyła: 01 Lis 2008 Posty: 6453 Skąd: Wiedźmowy Las
|
Wysłany: 2010-12-01, 10:28
|
|
|
Wszystko zależy od książki, po prostu. (Oraz od ilości czasu, którym akurat dysponuję ^^) I mam tu na myśli zarówno ilość stron jak i ciężar gatunkowy. Średnio ksiazki które czytam, mają około 300 stron, co zajmuje mi jeden wieczór, hmm, około 4 godzin? Chyba tak. Generalnie, jeśli książka mnie wciągnie, to czytam ją w przeciągu jednego dnia. Inna sprawa, gdy nad książką trzeba pomyśleć, zastanowić się, wtedy lekturę sobie dawkuję, i tu już nie ma reguły - mogę ją przeczytać w parę dni, a moge czytać tygodniami ^^" Najdłużej chyba czytałam "Czarodziejkę z Florencji" Rushdiego - tak mi się podobała, szczególnie pod względem językowym, że szkoda mi ja było kończyć |
_________________ Without coffee, 'Good Morning' is an oxymoron
Lektury Kawoholiczki |
|
|
|
 |
M


Dołączył: 15 Lis 2010 Posty: 1479
|
Wysłany: 2010-12-01, 10:50
|
|
|
Ogólnie u mnie z czasem czytania jest bardzo różnie, bo nie czytam codziennie, choć się staram. Jestem osobą dość zajętą, więc czytam jak znajdę czas. A jak go już znajdę i jestem w domu, to z reguły siedzę sporo przy kompie i czytam tylko jak będzie narzeczonej kolej (a może pociąg ) do siedzenia przy klawiaturze. No niestety internet mnie uzależnił już jakiś czas temu i nic na to nie jestem w stanie poradzić. Jestem na to strasznie zły i codziennie sobie obiecuję, że jutro będzie inaczej... i co? I siedzę tu cholera i klepie Wam o tym
A odnośnie szybkości czytania: maratonów nie uskuteczniam i wychodzi mi tak w granicach 50-60 stron dziennie, ale to tylko wtedy, gdy mam czas i ochotę godzinkę lub dwie posiedzieć nad książką (w ciągu tygodnia pracy). Gdy mam wolny dzień, to tak ze 150 stron można spokojnie trzasnąć, ale gdybym się porwał, a książka byłaby rewelacyjna, to i na 300 stronach by się spokojnie skończyło. Rzadko mi się to jednak zdarza, w sumie przecież nie samą książką człowiek żyje każdego dnia - aczkolwiek bez książek nie wyobrażam sobie życia
Moim rekordem jest "TO" Stephena Kinga (1216 stron) - tak mnie ta powieść wciągnęła, że w trzy dni ją machnąłem Innymi rekordami są cykle Tada Williamsa: "Pamięć, Smutek i Cierń" (łącznie 2664 strony) przeczytałem w niecały tydzień, a "Inny Świat" (łącznie 3242 strony) dałem radę w niecałe 1,5 tygodnia Z tym, że wtedy były wakacje i miałem duuuużo wolnego czasu
W ciągu godziny czytam 30-35 stron, takie tempo jest dla mnie w sam raz - często wracam myślami do kilku stron wstecz, żeby sobie analizować rozgrywającą się w książce akcję. Zależy mi przy tym na jak największym zapamiętaniu treści książki i nie pogubieniu się w szczegółach.
Ale mam też pewne zboczenie. Lubię sobie dawkować czytanie, aby nie pochłonąć książki od razu. Nie rozumiem ludzi, którzy zasuwają, żeby poznać zakończenie. Ja mam taką akcję, że nigdzie się nie spieszę. Jak polubię bohaterów, to nie chcę się z nimi szybko rozstawać. Już się kiedyś ktoś ze mnie nabijał, jak opowiadałem, że czytałem "Kobierzec" Clive'a Barkera do 4:00 w nocy, kompletnie mi się spać nie chciało, ale stwierdziłem, że sobie ostatnie 20 stron na rano zostawię żeby dłużej w tym siedzieć i żeby się w niepewności jeszcze potrzymać |
|
|
|
 |
Procella


Wiek: 37 Dołączyła: 28 Maj 2009 Posty: 2210
|
Wysłany: 2010-12-01, 13:56
|
|
|
Tempo zbliżone do Raveny, jestem w stanie przeczytać ok. 300-350 stron w ciągu mniej więcej 4 godzin. Dotyczy to w miarę ciekawej i niezbyt pokręconej powieści po polsku. Po angielsku przeczytałabym w tym czasie jakieś 180-200 stron (dalej mowa o powieści). Dzieła naukowe i rzeczy bardzo skomplikowane - oczywiście trochę wolniej.
Moja dzienna wytrzymałość - gdzieś do 500-550 stron, potem już jestem zmęczona. |
_________________ Tumblr ~*~ Instagram ~*~ GoodReads
Raziel napisał/a: | Cthulhu fh'tagn i do przodu. |
|
|
|
|
 |
Córka Lavransa
Ma na imię Dżeny...


Wiek: 41 Dołączyła: 21 Sie 2009 Posty: 8520
|
Wysłany: 2010-12-02, 00:08
|
|
|
Temat taki trochę z... plecaka wyciągnięty, bo to rzeczywiście zależy od książki. I wcale zresztą nie jest tak, że im lepsza książka, tym szybciej ją czytam.
Weźmy taki "Zmierzch" - okropny dla mnie gniot, a każdą z części przeczytałam w dwa dni (mają po kilkaset stron). Po prostu po to, żeby to już mieć za sobą i wrzucić ze wstrętem pod łóżko.
Czasami książkę, która mi się bardzo podoba, specjalnie czytam wolniej - żeby starczyła "na dłużej". A czasami czytam ją szybciej, bo chcę wiedzieć, co będzie dalej, a potem na spokojnie czytam jeszcze raz. Nie ma reguły.
Relatywnie i statystycznie - czytam dosyć szybko. |
_________________ Life is a game of inches.
Jestem tylko małym modkiem z wielkim Tasakiem.
 |
|
|
|
 |
M


Dołączył: 15 Lis 2010 Posty: 1479
|
Wysłany: 2010-12-02, 08:20
|
|
|
Córka Lavransa napisał/a: | Temat taki trochę z... plecaka wyciągnięty | Stwierdziłem, że trzeba rozruszać trochę to forum, bo troszeczkę atmosfera zastygła przez tę mrożącą krew w żyłach temperaturę za oknem Temat może faktycznie niespecjalnie górnolotny i na pewno nie wymaga od użytkowników zaangażowania intelektualnego, ale cóż... Najważniejsze, że można coś napisać |
|
|
|
 |
Uczeń Czarnoksiężnika


Wiek: 35 Dołączył: 01 Lis 2008 Posty: 3878
|
Wysłany: 2010-12-02, 10:04
|
|
|
Jest to temat o pewnego rodzaju przyzwyczajeniach czytelniczych, więc jak najbardziej jest interesujący. Rozmawiamy przecież o powrotach do przeczytanych lektur, o problemie czytania do ostatniej strony itp. Można i o tempie lektury.
Z racji zmęczenia i czytania głównie wieczorem miałem chwilowe problemy z wgłębieniem się w Cryptonomicon Stephensona. Ale powoli zaczyna mi się podobać i zaciekawiać. A doświadczenie uczy, że jak już się to stanie, znaczy akcja mnie zaciekawi na dobre, każdą chwilę będę chciał spędzać z książką. I mimo, że ma tysiąc stron, nie będzie długo nieprzeczytana.
Córka Lavransa napisał/a: | I wcale zresztą nie jest tak, że im lepsza książka, tym szybciej ją czytam. |
Kiedyś w jednej z audycji literackich Paweł Dunin Wąsowicz powiedział mniej więcej: "Potrafię przeczytać dziennie trzy powieści. I wiem, że jak mi się uda przeczytać trzy powieści to znaczy, że nie były to dobre książki."
Wg niego, a ja się z tym również zgadzam, książka powinna stawiać opór, czytanie powinno być trochę wyzwaniem, przygodą, powinno trochę uruchamiać nasz umysł. Być może pojawi się przez moment chwilowe uczucie zmęczenia, da o sobie znać ów trud. Ale jaka satysfakcja potem, gdy już spoglądamy na książkę przez pryzmat zamkniętej chwilę po przeczytaniu tylnej okładki. |
_________________ Zamek Czarnoksiężnika
Czas Imperium - nr 33 - 12.04.2009
Czas Imperium - nr 35 - 20.09.2009 |
|
|
|
 |
Panna Jeż


Dołączyła: 08 Lip 2009 Posty: 2423 Skąd: z mchu i paproci
|
Wysłany: 2010-12-02, 10:53
|
|
|
300 stron w ciągu kilku godzin, 500 stron dziennie... przerażające, mój mózg rozpadłby się na kawałki Ale i tak zazdroszczę
Czytam stosunkowo wolno. 100 stron na jeden przysiad to dla mnie maximum, potem przestaję rozumieć o czym czytam. A często jest to nawet mniej. Nie czytam też dłużej niż 2-3 godziny. Chyba, że sięgam po raz kolejny po jakąś książkę. Wtedy idzie dużo szybciej. Oczywiście od wszystkiego są wyjątki ^^ |
_________________ Niepamięć doda Ci skrzydeł... |
|
|
|
 |
Procella


Wiek: 37 Dołączyła: 28 Maj 2009 Posty: 2210
|
Wysłany: 2010-12-02, 11:23
|
|
|
Eva del Dolores napisał/a: | 300 stron w ciągu kilku godzin, 500 stron dziennie... przerażające, mój mózg rozpadłby się na kawałki |
Kwestia wprawy. Żyję od lat 28 a mam 25 lat doświadczenia czytelniczego, czyli nie pamiętam czasów, kiedy nie umiałam czytać |
_________________ Tumblr ~*~ Instagram ~*~ GoodReads
Raziel napisał/a: | Cthulhu fh'tagn i do przodu. |
|
|
|
|
 |
alibaba

Wiek: 75 Dołączyła: 05 Lip 2009 Posty: 2368 Skąd: Poznań
|
Wysłany: 2010-12-07, 21:52
|
|
|
Wczoraj przeczytałam 460 stron / Mea culpa" Rybałtowskiej/. Zaczęłam w południe i skończyłam o 1:30. Przeczytałam i potem żałowałam, że nie zostawiłam sobie trochę na dziś. Ale ja właśnie tak czytam. Jak mnie coś wciągnie,to czytam tak długo jak tylko mogę. Często do rana. Tyle, że jestem już emerytką, obowiązków mam mało i w zanadrzu męża, który, tak jak wczoraj, zrobił obiad, przyniósł mi go do pokoju i potem jeszcze kuchnię wysprzątał. Mąż wie, że jak czytam, to nie ma prawa zaprzątać mojej głowy żadnymi ubocznymi sprawami. Tak go już sobie wychowałam.
Bywało jednak i tak, że gdy jeszcze pracowałam, też potrafiłam czytać do rana i potem w pracy było: oj szefowa nie w humorze, pewnie do rana czytała. Starałam się unikać takich sytuacji, ale się zdarzały.
No i prawie zawsze, gdy książkę przeczytam szybko, to potem żałuję. To przyzwyczajenie jest ode mnie silniejsze. |
|
|
|
 |
M


Dołączył: 15 Lis 2010 Posty: 1479
|
Wysłany: 2010-12-08, 08:12
|
|
|
alibaba napisał/a: | Wczoraj przeczytałam 460 stron / Mea culpa" Rybałtowskiej/. Zaczęłam w południe i skończyłam o 1:30. Przeczytałam i potem żałowałam, że nie zostawiłam sobie trochę na dziś. Ale ja właśnie tak czytam. Jak mnie coś wciągnie,to czytam tak długo jak tylko mogę. Często do rana. | Nie rozumiem Ja mam zupełnie inaczej. Lubię sobie dawkować czytanie, aby nie pochłonąć książki od razu. Jak polubię bohaterów, to nie chcę się z nimi szybko rozstawać. Już to chyba pisałem na forum, że kiedyś jak czytałem "Kobierzec" Clive'a Barkera do 4:00 w nocy. W ogóle mi się spać nie chciało, ale stwierdziłem, że sobie ostatnie 20 stron na rano zostawię żeby się w niepewności jeszcze potrzymać
alibaba napisał/a: | Tyle, że jestem już emerytką, obowiązków mam mało i w zanadrzu męża, który, tak jak wczoraj, zrobił obiad, przyniósł mi go do pokoju i potem jeszcze kuchnię wysprzątał. Mąż wie, że jak czytam, to nie ma prawa zaprzątać mojej głowy żadnymi ubocznymi sprawami. Tak go już sobie wychowałam. | Taka druga połówka to prawdziwy skarb Dzisiaj już takich nie rozdają |
|
|
|
 |
Uczeń Czarnoksiężnika


Wiek: 35 Dołączył: 01 Lis 2008 Posty: 3878
|
Wysłany: 2010-12-08, 08:25
|
|
|
Martinus Jachus napisał/a: | Już to chyba pisałem na forum, że kiedyś jak czytałem "Kobierzec" Clive'a Barkera do 4:00 w nocy. W ogóle mi się spać nie chciało, ale stwierdziłem, że sobie ostatnie 20 stron na rano zostawię żeby się w niepewności jeszcze potrzymać |
Kiedyś podobnie czytałem Cień wiatru Zafona, cały dzień, niemal do 1.00 nad ranem. Pozostało około 70 stron. W sumie pewnie bym doczytał, gdyby nie to, że literki zaczynały mi się już rozmazywać. Ale w sumie może i na dobre wyszło. Rano, wypoczęty, mogłem się delektować zakończeniem. |
_________________ Zamek Czarnoksiężnika
Czas Imperium - nr 33 - 12.04.2009
Czas Imperium - nr 35 - 20.09.2009 |
|
|
|
 |
M


Dołączył: 15 Lis 2010 Posty: 1479
|
Wysłany: 2010-12-08, 08:49
|
|
|
Uczeń Czarnoksiężnika napisał/a: | Kiedyś podobnie czytałem Cień wiatru Zafona, cały dzień, niemal do 1.00 nad ranem. Pozostało około 70 stron. W sumie pewnie bym doczytał, gdyby nie to, że literki zaczynały mi się już rozmazywać. Ale w sumie może i na dobre wyszło. Rano, wypoczęty, mogłem się delektować zakończeniem. | Dokładnie to samo chciałem wyrazić w swojej iście poplątanej wypowiedzi, więc tym razem nie miałeś problemu z zinterpretowaniem mojego przekazu Zresztą jak widzę, mamy podobnie - jedyną różnicą jest tylko to, że ja odrzucając książkę w nocy niekoniecznie jestem senny ;-) Po prostu chcę się dłużej potrzymać w niepewności, dłużej poobcować z bohaterami czy dłużej rozkoszować się lekturą. |
|
|
|
 |
alibaba

Wiek: 75 Dołączyła: 05 Lip 2009 Posty: 2368 Skąd: Poznań
|
Wysłany: 2010-12-08, 13:25
|
|
|
Gdy przeczytam całą książkę "jednym tchem" to potem tego żałuję. Też lubię pobyć z bohaterami książki dłużej, ale niestety, mam w tym wypadku słabą wolę. Nic na to nie poradzę, to jest silniejsze ode mnie. Może gdybym miała mniej czasu.... Gdy pracowałam, to takie sytuacje były sterowane zdrowym rozsądkiem i zdarzały się rzadziej. I nic to, że następnego dnia o 6:00 muszę wyprawić wnuczkę do szkoły. Potem, już o 7:30 mogę spać dalej.
Co do drugiej połówki- wychowywałam ją sobie przez 42 lata. |
|
|
|
 |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
|
|