 |
Forum Książki
Witamy w Księgogrodzie!
|
Uzależnienie od czytania |
Autor |
Wiadomość |
Nieznany
Carrot Monster


Wiek: 44 Dołączył: 13 Gru 2008 Posty: 3438 Skąd: inąd
|
Wysłany: 2013-11-26, 15:26
|
|
|
Co za perfidia, reklama usług pogrzebowych w podpisie, to pan pikuś, ale żeby wciskać linki do stron pod UŚMIESZKI - poszła dziewczyna na całość!! I dotyczy to każdego postu maarty.
Na moc posępnego czerepu starego Lavransa! Tasaku, przybywaj!! |
_________________ Nenek, jesteś mistrzem, uwielbiam Cię!
Obi
Jesteś moim bohaterem!
Caroline* |
|
|
|
 |
Córka Lavransa
Ma na imię Dżeny...


Wiek: 41 Dołączyła: 21 Sie 2009 Posty: 8520
|
Wysłany: 2013-11-26, 15:48
|
|
|
Wiiiiiiiiiiiiiiiiiiizg! |
_________________ Life is a game of inches.
Jestem tylko małym modkiem z wielkim Tasakiem.
 |
|
|
|
 |
Reniś


Dołączyła: 20 Gru 2013 Posty: 10
|
Wysłany: 2013-12-20, 20:17
|
|
|
Na szczęście hałas czy niewygoda mi nie przeszkadzają, dlatego często czytam w środkach komunikacji miejskie, s poza tym w domu, podczas rodzinnego spotkania, na przerwach w szkole i w wielu innych miejscach. Czasami, jeśli książka szczególnie mnie wciągnie to równocześnie chodzę i czytam. |
|
|
|
 |
alibaba

Wiek: 75 Dołączyła: 05 Lip 2009 Posty: 2368 Skąd: Poznań
|
Wysłany: 2013-12-20, 23:48
|
|
|
Podobnie jak wielu z was- gdy nie mam niczego do czytania w tramwaju czy autobusie- czytam wszystko co znajdzie się w zasięgu wzroku.
Kiedyś nie wychodziłam z domu bez książki w torebce. Teraz niestety muszę "liczyć kilogramy" i przewidywać co muszę kupić i jakie to będzie ciężkie. Staram się mieć w domu oprócz aktualnie czytanej książki coś małego i lekkiego, tak żebym nie musiała czytać np. reklam. |
|
|
|
 |
natka8

Dołączyła: 30 Paź 2014 Posty: 28
|
Wysłany: 2014-10-30, 21:18
|
|
|
Mogę uważać, że udało mi się wyjść z nałogu, a przynajmniej go ograniczyć.
W gimnazjum zaczęłam czytać masowo książki. Bo dopiero poznałam dział zwany fantastyką w którym od razu się zakochałam. Bo miałam wielu znajomych czytających książki, od których mogłam je pożyczać. Bo miałam na tyle nudne lekcje, że nie miałam nic innego do roboty, oprócz czytania. Bo było to moją ucieczką od rzeczywistości.
Początkowo zaczęło się grzecznie. Jedna książka na tydzień. Ale znajdowałam coraz dłuższe serie. Efekt był taki, że potrafiłam czytać nawet do dziesięciu książek na tydzień.
Z nałogu zaczęłam wychodzić w liceum, bo wolnego czasu było mniej. Mniej czasu, oznaczało też jego brak na szukanie nowych pozycji. Miałam lekką depresję, wiec tym mniej chciało mi się czytać. Potem ponownie wróciłam do książek, ale nie w aż tak oszałamiającej liczbie.
Obecnie średnio czytam jedną książkę na tydzień. |
|
|
|
 |
Gorm1
Gorm

Dołączyła: 16 Sty 2014 Posty: 131
|
Wysłany: 2014-12-01, 13:37
|
|
|
Przyznaję się, że nie mogę nałóg totalny ze mnie, i jak obliczyłam ( średnio) to odkąd nauczyłam się czytać przeczytałam ponad 1500 książek, a to wciąż za mało buuuuuuuuuuuuuu |
|
|
|
 |
magragora


Wiek: 60 Dołączyła: 25 Lis 2014 Posty: 1253 Skąd: z nad jeziora...
|
Wysłany: 2014-12-01, 16:57
|
|
|
Pomijam drobny fakt, że w pracy większość czasu spędzam na czytaniu pism, ustaw, rozporządzeń, uchwał, decyzji etc., to nie umiem zasnąć bez przeczytania bodaj kilkudziesięciu stron książki, która akurat znajduje się w orbicie moich zainteresowań.. |
_________________ Wszystko jest możliwe. Niemożliwe wymaga po prostu więcej czasu.
 |
|
|
|
 |
elfrun
Wojowniczka


Wiek: 46 Dołączyła: 02 Lis 2008 Posty: 2651 Skąd: Langangen
|
Wysłany: 2014-12-02, 08:07
|
|
|
Gorm1 napisał/a: | Przyznaję się, że nie mogę nałóg totalny ze mnie, i jak obliczyłam ( średnio) to odkąd nauczyłam się czytać przeczytałam ponad 1500 książek, a to wciąż za mało buuuuuuuuuuuuuu |
Tak, nalogowcom takim jak ja zawsze malo. Swiete slowa Gorm1. Spokojnie moge sie pod nimi podpisac. Wreszcie po latach zauwazylam, ze przynosze do sypialni mnostwo ksiazek i jakos zapominam je pozniej odniesc z powrotem. Nie tylko te, ktore czytam, ale i takie w ktorych szukalam tylko jakiegos cytatu czy informacji. Zazwyczaj jakies dobre rece odnosily ksiazki i cierpliwie ukladaly je na polkach, tak wiec ksiazki sie nie nawarstwialy. Ostatnio jednak moj ukochany wyjechal na troche dluzej, pozniej zmogla go choroba i w efekcie kilkadziesiat ksiazek lezalo na obu naszych szafkach nocnych, parapetach, a nawet na podlodze pod lozkiem. Moja druga polowka, nie czytajaca zreszta, wykazala sie wielkim taktem bo nawet slowkiem nie wspomniala o ksiazkowej inwazji i nie pogonila balaganiarza. |
_________________ Nie dokarmiaj zlego wilka.
 |
|
|
|
 |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
|
|