 |
Forum Książki
Witamy w Księgogrodzie!
|
Elizabeth Gaskell |
Autor |
Wiadomość |
Vesper


Wiek: 37 Dołączyła: 16 Lut 2012 Posty: 169
|
Wysłany: 2012-03-08, 21:37 Elizabeth Gaskell
|
|
|
Urodziła się w Londynie 29 września 1810 r. jako Elizabeth Stevenson. Jej ojciec był pastorem kościoła unitariańskiego. W 1832 r. poślubiła Williama Gaskella, pastora kaplicy unitariańskiej na Cross Street w Manchesterze. Kręgi, w jakich obracali się Gaskellowie, obejmowały wielkich pisarzy, innowierców i reformatorów społecznych, takich jak William i Mary Howitt. Odwiedzali ich Charles Dickens, John Ruskin, Harriet Beecher Stowe i amerykański pisarz Charles Eliot Norton. Elizabeth Gaskell przyjaźniła się również z Charlotte Brontë. Jako unitarianka wierzyła w edukację dla wszystkich, identyfikowała się z biednymi i pragnęła opisać trudy ich życia. Jej utwory są portretem życia różnych warstw społecznych. Pierwsza powieść "Mary Barton", została anonimowo opublikowana w 1848 roku, do najbardziej znanych należą: Cranford (1853), Północ i Południe (1854) oraz Żony i córki (1865). Gaskell ponadto napisała pierwszą biografię Charlotte Brontë.
Niedawno skończyłam czytać "Północ i Południe" to pierwsza powieść tej autorki, którą miałam przyjemność czytać. Przyznaję, że sięgnęłam po nią z nadzieją na coś w stylu Jane Austen i pod tym względem się zawiodłam. Weźmy ogólny zarys "Dumy i uprzedzenia", przenieśmy akcję do brudnego, przemysłowego, pełnego fabryk miasta i dodajmy do tego o wiele za dużo cytatów z Biblii (i cytatów w ogóle również), sprawmy że postacie nie są tak sympatyczne jak w powieściach Jane Austen a otrzymamy właśnie "Północ i Południe".
Wyszło mi chyba samo narzekanie a nie taki miałam zamiar. Jeżeli spojrzymy na powieść Elizabeth Gaskell nie przez pryzmat twórczości Jane Austen, ale jak na coś odrębnego i innego zobaczymy bardzo interesującą, wielowątkową historię z dobrze opisanymi, złożonymi psychologicznie postaciami (również tymi drugu i trzecioplanowymi). Mamy możliwość poznać opisywaną epokę, zobaczyć życie wszystkich klas społecznych bez zaglądania przez różowe okulary i unikania przykrych tematów. Podsumowując myślę, że w przyszłości sięgnę jeszcze po powieści Pani Elizabeth Gaskell. Tym bardziej, że gdy ostatnio przechodziłam koło księgarni ochoczo machały do mnie z wystawy "Żony i córki"...
A wszystkim miłośniczkom Jane Austen polecam bardzo gorąco ekranizację "Północy i Południa" zrobioną przez BBC w 2004 r. Jest równie dobra (o ile nie lepsza) jak pamiętna "Duma i uprzedzenie". No i Pan Thornton... Mhmmmmmm... |
_________________ KOTY...KOTY SĄ MIŁE. |
|
|
|
 |
Panna Jeż


Dołączyła: 08 Lip 2009 Posty: 2423 Skąd: z mchu i paproci
|
Wysłany: 2012-03-16, 10:05
|
|
|
Vesper napisał/a: | Jest równie dobra (o ile nie lepsza) jak pamiętna "Duma i uprzedzenie". |
Czy to jest w ogóle możliwe? Dzięki, zaintrygowałaś mnie |
_________________ Niepamięć doda Ci skrzydeł... |
|
|
|
 |
Ravena
Wiedźma Dyplomowana


Wiek: 38 Dołączyła: 01 Lis 2008 Posty: 6453 Skąd: Wiedźmowy Las
|
Wysłany: 2012-03-16, 19:48
|
|
|
Ja nadgryzłam sobie "Panie z Cranford" (właściwie jestem w połowie) i początek był bardzo zachęcający, potem z lekka powiało nudą, potem znów "złapałam" nastrój i czytało mi się przyjemnie. Faktycznie styl jest zbliżony do pióra Austen. Cranford to mała społeczność eleganckich zubożałych pań, które ściśle trzymają się zasad, tego, co wypada a co nie. W Cranford mężczyzna wygląda trochę nie na miejscu, przydać się może ewentualnie jako finansowy wspomożyciel, lub wyręczyciel w pracach fizycznych, generalnie jednak jest to świat kobiet, opisany przez Gaskell z dużą dozą humoru, nie pozbawionego ironii, ale niewątpliwie ciepłego, serdecznego. To szereg opowiastek z życia leciwych już pań epoki wiktoriańskiej, więc historia płynie sobie bardzo spokojnym, jednostajnym rytmem - choć osobliwości i humorystycznych zdarzeń w "Paniach z Cranford" nie brakuje! Gdy doczytam do końca, będę mogła coś szerzej powiedzieć, ale już teraz mi się właściwie podoba. Komizm sytuacyjny jest mniej subtelny niż u Austen, ale równie elegancki. |
_________________ Without coffee, 'Good Morning' is an oxymoron
Lektury Kawoholiczki |
|
|
|
 |
Córka Lavransa
Ma na imię Dżeny...


Wiek: 41 Dołączyła: 21 Sie 2009 Posty: 8520
|
Wysłany: 2012-07-01, 19:37
|
|
|
Czytam obecnie "Żony i córki". Pisałam już, jak bardzo wciągnęła mnie fabuła (której praktycznie nie ma, akcja toczy się bardzo powoli, ale bardzo, bardzo mi to odpowiada). Czyta się jak marzenie.
Co mnie mocno zaskoczyło, to "współczesność" tej powieści. Jedna z bohaterek stwierdza ze sporą dozą autoironii, że jest "kangurem moralnym", autorka zwraca uwagę na "kobiecą stronę" jednego z bohaterów... Mam niemal uczucie, że ta książka została z dużą znajomością epoki napisana całkiem niedawno...
Od 300 stron zaliczam się do fanek pani Gaskell. |
_________________ Life is a game of inches.
Jestem tylko małym modkiem z wielkim Tasakiem.
 |
|
|
|
 |
Córka Lavransa
Ma na imię Dżeny...


Wiek: 41 Dołączyła: 21 Sie 2009 Posty: 8520
|
Wysłany: 2013-06-09, 14:18
|
|
|
Ruth
Tytułowa bohaterka, Ruth Hilton, to młoda dziewczyna, sierota, która zarabia na swe utrzymanie jako szwaczka. Kiedy traci posadę i dach nad głową, oczarowany jej urodą i skromnością dżentelmen, proponuje dziewczynie schronienie i pociechę. Szczęście nie trwa długo, zdruzgotana i zhańbiona Ruth otrzymuje jednak szansę na nowe życie pośród ludzi, którzy ofiarują jej miłość i szacunek. Kiedy Bellingham ponownie wkroczy w życie Ruth, dziewczyna zmuszona będzie dokonać niemożliwego wyboru pomiędzy akceptacją ze strony ogółu a osobistą dumą.
Elizabeth Gaskell (autorka tak znanych powieści jak Północ i południe czy Żony i córki) kreśli pełen współczucia portret "kobiety upadłej", śmiało przeciwstawiając go ówczesnym poglądom na temat tego, co grzeszne i nieprawe.
za: lubimyczytac.pl
"...chwila zaledwie, podług cyferblatu jej myśli..."
Nie przepadam za bohaterkami w stylu Ruth Hilton - bardzo szlachetne (nie aż tak jednak, aby nie upaść przy pierwszej nadarzającej się okazji) i wiecznie cierpiące ze smutnym uśmiechem na karminowych wargach. Rozumiem jednak, że właśnie tak ta bohaterka musiała zostać przedstawiona.
Elizabeth Gaskell były znane działania różnych organizacji na rzecz tzw. upadłych kobiet, pomagające im wyjść na prostą, poprzez np. podróż do Stanów Zjednoczonych. Koncepcja zamiany panny z dzieckiem w utuloną w żalu wdowę nie była jej wymysłem, ale częstą praktyką.
"Ruth" jest wyrazem jej poparcia dla takich działań; a żeby poparcie to spotkało się z właściwym odzewem, główna bohaterka musiała posiadać takie, a nie inne cechy charakteru. Nad upadłą, która swego upadku (a jeszcze, o zgrozo, upadku wielokrotnego!) bynajmniej nie żałuje, wiktoriańskie damy nie pochyliłyby się z pewnością.
Zważywszy zresztą na pełną hipokryzji moralność owych czasów, należy uznać wielką odwagę pani Gaskell przy stworzeniu tej powieści i przy ewidentnym w niej napiętnowaniu sprawcy upadku, pana Bellinghama.
Postać pana Bensona i jego siostry są wzorem do naśladowania - a zdarzenia w rodzinie państwa Bradshaw uczą, że nie należy pochopnie rzucać kamieniem.
Sama powieść jest - co typowe dla tej autorki - majstersztykiem słowa. Każde działanie, każda myśl, każde uczucie bohaterów jest opisane drobiazgowo, ale nie nudno. Akcja rozwija się powoli, ale budujące klimat wstawki opisujące codziennie życie bohaterów z nawiązką to rekompensują.
Tłumacz powieści spisał się na medal, czego dowodem urocza fraza zacytowana na początku tego wpisu. Czemuś takiemu nie potrafię się oprzeć. |
_________________ Life is a game of inches.
Jestem tylko małym modkiem z wielkim Tasakiem.
 |
|
|
|
 |
Córka Lavransa
Ma na imię Dżeny...


Wiek: 41 Dołączyła: 21 Sie 2009 Posty: 8520
|
Wysłany: 2014-08-31, 21:18
|
|
|
Odwiedziłam wczoraj empik i dostałam Tasakiem prosto między oczy:
Życie Charlotte Brontë
Nie kupiłam, bo cena była niebotyczna, ale chętkę mam... |
_________________ Life is a game of inches.
Jestem tylko małym modkiem z wielkim Tasakiem.
 |
|
|
|
 |
Aura
dama z książką

Dołączyła: 20 Gru 2010 Posty: 253
|
Wysłany: 2014-09-04, 17:04
|
|
|
Miałam podobnie jak Ravena przy czytaniu "Pań z Cranford" - spodobało mi się początkowo, potem trochę było nudno, a potem znów mi się podobało Ujęły mnie zwłaszcza niektóre sformułowania Autorki, tak bardzo w stylu Austen właśnie
Podobno jest serial na podstawie tej powieści, ale nie mogłam znaleźć w necie
Córko, ja właśnie wczoraj wypożyczyłam biografię Charlotte z biblioteki Wcześniej też rzuciła mi się w oczy w Empiku. Nie mogę się doczekać, kiedy się za nią zabiorę : ) |
|
|
|
 |
Córka Lavransa
Ma na imię Dżeny...


Wiek: 41 Dołączyła: 21 Sie 2009 Posty: 8520
|
Wysłany: 2014-09-04, 19:59
|
|
|
Aura napisał/a: | właśnie wczoraj wypożyczyłam biografię Charlotte z biblioteki |
Już jest u was? Ależ mają tempo! Godne podziwu.
Ja nabyłam ebooka. 30 zł zamiast 50, to ma sens... |
_________________ Life is a game of inches.
Jestem tylko małym modkiem z wielkim Tasakiem.
 |
|
|
|
 |
Aura
dama z książką

Dołączyła: 20 Gru 2010 Posty: 253
|
Wysłany: 2014-09-05, 16:27
|
|
|
Też mnie to zdziwiło Ale czasami ta biblioteka reaguje szybko, pamiętam, że na początku tego roku na półce stała też "Historia krain i miejsc legendarnych" Eco, krótko po pojawieniu się w księgarniach. |
|
|
|
 |
Mormolyke
Widmo forumowe


Dołączyła: 29 Paź 2014 Posty: 311 Skąd: Szydło.
|
Wysłany: 2015-01-28, 14:41
|
|
|
Na półce czeka (a przy okazji pięknie się prezentuje) Północ i Południe.
Cała seria Angielskiego Ogrodu jest cudowna, taka kwiatowa. : D
Mimo iż czytałam większą część z tych pozycji, to chętnie je zakupię, przeczytam jeszcze raz i odłożę na półkę, by każdego dnia cieszyły oczy. : )))
 |
_________________ Jeśli masz zmartwienie - napij się kawy.
Jeśli się cieszysz - napij się kawy.
Jeśli jesteś zmęczony - napij się kawy. |
|
|
|
 |
elfrun
Wojowniczka


Wiek: 46 Dołączyła: 02 Lis 2008 Posty: 2651 Skąd: Langangen
|
Wysłany: 2015-01-28, 15:23
|
|
|
Ale slicznosci! Zakochalam sie w tych wydaniach. |
_________________ Nie dokarmiaj zlego wilka.
 |
|
|
|
 |
pannakac


Dołączył: 28 Sty 2015 Posty: 13
|
|
|
|
 |
Córka Lavransa
Ma na imię Dżeny...


Wiek: 41 Dołączyła: 21 Sie 2009 Posty: 8520
|
Wysłany: 2015-01-28, 18:54
|
|
|
Ja mam "Panie z Cranford", wędrujące aktualnie po świecie. Rzeczywiście, ładne. |
_________________ Life is a game of inches.
Jestem tylko małym modkiem z wielkim Tasakiem.
 |
|
|
|
 |
Panna Jeż


Dołączyła: 08 Lip 2009 Posty: 2423 Skąd: z mchu i paproci
|
Wysłany: 2015-01-28, 23:04
|
|
|
Po jakim świecie? U mnie w norze leżakuje
Wydanie piękne, aż szkoda oddawać! |
_________________ Niepamięć doda Ci skrzydeł... |
|
|
|
 |
Córka Lavransa
Ma na imię Dżeny...


Wiek: 41 Dołączyła: 21 Sie 2009 Posty: 8520
|
Wysłany: 2015-01-29, 11:05
|
|
|
To sobie trzymaj. Przynajmniej wiem, że jest u życzliwej duszy i mu dobrze. |
_________________ Life is a game of inches.
Jestem tylko małym modkiem z wielkim Tasakiem.
 |
|
|
|
 |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
|
|