 |
Forum Książki
Witamy w Księgogrodzie!
|
Patrick Süskind |
Autor |
Wiadomość |
sushi
Prawie polonistka :D


Wiek: 32 Dołączyła: 02 Lis 2008 Posty: 168 Skąd: Olsztyn
|
Wysłany: 2011-07-27, 22:11 Patrick Süskind
|
|
|
Patrick Süskind (ur. 26 marca 1949 w Ambach) – niemiecki pisarz oraz autor scenariuszy. Studiował historię na Uniwersytecie w Monachium oraz Aix-en-Provence, obecnie mieszka w Monachium i Paryżu.
Jego najgłośniejsza powieść to Pachnidło (1985), która zdobyła uznanie w świecie literackim i w 2006 została zekranizowana przez Toma Tykwera, po tym jak wytwórnia filmowa Constantin-Film nabyła prawa do wyłączności. Ponadto Süskind ma swój udział w scenariuszach do kilku filmów: dziesięcioodcinkowego Monaco Franze (1984), w którym sam zagrał niewielką rolę drugoplanową, Kir Royal z 1986, filmu Rossini (1997) oraz Vom Suchen und Finden der Liebe (2005) w reżyserii Helmuta Dietla.
Jednoaktowy monolog Süskinda Kontrabasista z 1981 był w sezonie teatralnym 1984/85 najczęściej graną sztuką w teatrach niemieckojęzycznych (około 500 przedstawień).
Süskind jest człowiekiem nielubiącym poklasku. Udzielił bardzo niewielu wywiadów, nie uczestniczy w życiu publicznym, wielokrotnie odmawiał przyjęcia nagród literackich, jak chociażby Nagrody Gutenberga, Nagrody Tukana, czy Nagrody Literackiej FAZ (Frankfurter Allgemeine Zeitung).
Kontrabasista, 1981
Pachnidło, 1985
Gołąb, 1987
Historia pana Sommera, 1991
Trzy historie i jedno rozważanie, 1996
Rossini, 1997
O miłości i śmierci, 2005
Źródło:Wikipedia
Pewnie wszyscy czytali Pachnidło. Swego czasu był to olbrzymi hit. Przyznam, że i mnie wciągnęła ta historia. Usiadłam... i mojego świata nie było. Miałam wrażenie, że czuje te wszystkie zapachy. Nie! Ja nie miałam wrażenia. Ja je naprawdę czułam. I te ładene, i te cuchnące. Istnieje taki trochę oklepany tekst, że czytając "wchodzi" się w świat książki, ale ja naprawdę weszłam w ten świat. Pochłonął mnie... i wypuścił dopiero gdy skończyłam czytać, a na zegarze była trzecia w nocy
Monolog Kontrabasista momentami ubawił mnie do łez. Ogólnie to takie źale muzyka filharmonii jakim to niepraktycznym i wogóle beznadziejnym instrumentem jest kontrabas. Ani schować nie ma go jak, ani babki się na niego nie poderwie.
Opowiadanie Gołąb jest o starszym mężczyźnie, w którego uporządkowane (wręcz nieco pedantyczne) życie wkrada się gołąb. W pamięci zapadła mi jedna scena. Ów człowiek jest ochroniarzem-odźwiernym w banku. Przeważnie przechadza się na chodach tegoż banku. Pewnego dnia zauważa, że na parkingu między samochodami włóczy się bezdomny. Staruszek zaczyna snuć marzenia, jakże to świetnie było by być takim "tuptusiem". Nikt Cię nie ogranicza, nie musisz stawiać się codziennie do pracy, sam o wszystkim decydujesz. Zmienia jednak zdanie, gdy bezdomny... no cóż, nie będe zdradzać co bezdomny zrobił, ale pomysł Süskind miał świetny.
I na koniec moja ukochana Historia Pana Sommera z prześwietnymi ilustracjami Sempego (ilustrował on także Mikołajka). Wspomnienia lat dziecięcych przeplatają się z tajemniczą postacią, która zamieszkała w sąsiedztwie bohatera. Kim był Pan Sommer? Dokąd się tak ciągle śpieszył? I czy, w końcu, dotarł do celu? |
_________________ Soft kitty, warm kitty, little ball of fur.
Happy kitty, sleepy kitty, purr purr purr. |
|
|
|
 |
Weronika


Wiek: 63 Dołączyła: 07 Lut 2011 Posty: 98 Skąd: Uetzhausen
|
Wysłany: 2011-08-04, 16:07
|
|
|
Sushi,bardzo zaciekawiłaś mnie,tak ładnie opisując książki Suskinda.Ja czytałam tylko Pachnidło.Też bardzo mi zapachniało.
Po Twoich opisach książek,tak się zapaliłam,że zamierzam je zdobyć.
W moim wypadku,"zdobyć" oznacza namówić kogoś ze znajomych,przebywających aktualnie w Polsce na kupienie mi ich i przywiezienie. Niestety,w kraju,w którym obecnie mieszkam,nikt z moich dalszych i bliższych znajomych nie zawraca sobie głowy takimi bzdetami jak książki! Więc ewentualne wypożyczenie książki, nie wchodzi w grę. |
|
|
|
 |
sushi
Prawie polonistka :D


Wiek: 32 Dołączyła: 02 Lis 2008 Posty: 168 Skąd: Olsztyn
|
Wysłany: 2011-08-04, 18:13
|
|
|
Weronika napisał/a: | Sushi,bardzo zaciekawiłaś mnie,tak ładnie opisując książki Suskinda |
Dziękuje
Przyznam, że Suskind mnie fascynuje.
Jaki jest człowiek, który napisał z jednej strony Pachnidło - powieść mroczną, ciemną i czasami przerażającą, a z drugiej Historia pana Sommera - niezwykle ciepłą i pełną słońca opowieść. |
_________________ Soft kitty, warm kitty, little ball of fur.
Happy kitty, sleepy kitty, purr purr purr. |
|
|
|
 |
Weronika


Wiek: 63 Dołączyła: 07 Lut 2011 Posty: 98 Skąd: Uetzhausen
|
Wysłany: 2011-08-04, 19:31
|
|
|
Dziwne - nazwisko autora - "słodkie dziecko" - ciekawe,czy to pseudonim,czy prawdziwe nazwisko? Jak nazwisko,to trochę jakby - żydowskie?
A tak szczerze - jakbyś musiała komuś(mnie) polecić kolejną książkę Suskinda,osobie,która oprócz "oklepanego",Pachnidła,nic tego autora nie przeczytała - to co byś poleciła,żeby taką osobę(mnie) przekonać do tego autora? |
|
|
|
 |
sushi
Prawie polonistka :D


Wiek: 32 Dołączyła: 02 Lis 2008 Posty: 168 Skąd: Olsztyn
|
Wysłany: 2011-08-04, 20:00
|
|
|
Zdecydowanie Historia pana Sommera!!!
Idealna na letnie popołudnie. W sam raz do kawy i ciasta. Lektura na 2-3 godzinki. |
_________________ Soft kitty, warm kitty, little ball of fur.
Happy kitty, sleepy kitty, purr purr purr. |
|
|
|
 |
Weronika


Wiek: 63 Dołączyła: 07 Lut 2011 Posty: 98 Skąd: Uetzhausen
|
Wysłany: 2011-08-05, 19:01
|
|
|
Dziękuję,sushi.Piszę do znajomych o "Historię Pana Sommera"! |
|
|
|
 |
Vesper


Wiek: 37 Dołączyła: 16 Lut 2012 Posty: 169
|
Wysłany: 2012-02-17, 21:42
|
|
|
Czytałam tylko "Pachnidło" - to jedna z najlepiej napisanych książek jakie czytałam, genialna to chyba odpowiednie słowo... Tylko wpędziła mnie w depresje. |
_________________ KOTY...KOTY SĄ MIŁE. |
|
|
|
 |
Córka Lavransa
Ma na imię Dżeny...


Wiek: 41 Dołączyła: 21 Sie 2009 Posty: 8520
|
Wysłany: 2012-02-19, 20:57
|
|
|
"Pana Sommera" znalazłam w jednej z bibliotek w moim mieście. Zastanowię się, czy chce mi się po niego wyruszać, póki co zarezerwowałam "Kontrabasistę".
Dziś po raz kolejny skończyłam "Pachnidło". Trochę to trwało, zanim pokochałam tę książkę, ale teraz za to kocham ją miłością absolutną. Fakt, jest nieco obrzydliwa, ale w tamtych czasach było jak było i nie ma tego co ukrywać. A postać Grenouille'a-kleszcza jest wykreowana po mistrzowsku. |
_________________ Life is a game of inches.
Jestem tylko małym modkiem z wielkim Tasakiem.
 |
|
|
|
 |
mała


Wiek: 26 Dołączyła: 26 Lis 2012 Posty: 53
|
Wysłany: 2012-12-04, 16:02
|
|
|
A mi Pachnidło się nie spodobało. Czytałam dawno, więc została mi w głowie tylko taka jedna myśl - nie, nie, nie!
Pamiętam, że jak odeszłam na moment od książki, to nie miałam ochoty potem do niej wracać, a to zły znak. Historia ma potencjał, chętnie bym przeczytała coś w tym stylu ale innego pisarza, bo Suskind mnie znudził. Ten jego bohater był dziwny, ale nie w taki sposób, jaki lubię. Taki był niewyraźny, trochę źle skonstruowany moim zdaniem.
Ludzie się Pachnidłem zachwycają, a ja uciekam od tej książki jak najdalej. |
_________________ BU! |
|
|
|
 |
Córka Lavransa
Ma na imię Dżeny...


Wiek: 41 Dołączyła: 21 Sie 2009 Posty: 8520
|
Wysłany: 2012-12-04, 16:19
|
|
|
mała napisał/a: | Ten jego bohater był dziwny, ale nie w taki sposób, jaki lubię. |
Dokładnie takie wrażenie miałam po pierwszym czytaniu. Czytałam krótko po tym, jak zostało wydane w Polsce - niech to będzie rok 1992. Jak widać, musiałam potrawić tę historię 10 lat, żeby się w niej zakochać absolutnie.
Teraz nadal nie mam ochoty do niej wracać co chwilę, ale czuję się dobrze ze świadomością, że mam ją u siebie. |
_________________ Life is a game of inches.
Jestem tylko małym modkiem z wielkim Tasakiem.
 |
|
|
|
 |
mała


Wiek: 26 Dołączyła: 26 Lis 2012 Posty: 53
|
Wysłany: 2012-12-05, 16:34
|
|
|
Córka Lavransa napisał/a: | mała napisał/a: | Ten jego bohater był dziwny, ale nie w taki sposób, jaki lubię. |
Dokładnie takie wrażenie miałam po pierwszym czytaniu. Czytałam krótko po tym, jak zostało wydane w Polsce - niech to będzie rok 1992. Jak widać, musiałam potrawić tę historię 10 lat, żeby się w niej zakochać absolutnie.
Teraz nadal nie mam ochoty do niej wracać co chwilę, ale czuję się dobrze ze świadomością, że mam ją u siebie. | To może spróbuję przeczytać jeszcze raz... |
_________________ BU! |
|
|
|
 |
Córka Lavransa
Ma na imię Dżeny...


Wiek: 41 Dołączyła: 21 Sie 2009 Posty: 8520
|
Wysłany: 2012-12-06, 09:58
|
|
|
Nie, dopóki nie poczujesz, że chcesz.
Mnie napadło zupełnie nagle i znienacka. Tak jak mówię, czytałam pierwsze wydanie, oglądałam film, który mi się nie bardzo podobał, a po długim czasie zobaczyłam gdzieś w katalogu wysyłkowym okładkę z tą rudowłosą dziewczyną. I chodziło za mną, chodziło, opierałam się dzielnie, ale w końcu poległam, kupiłam, przeczytałam i wpadłam. |
_________________ Life is a game of inches.
Jestem tylko małym modkiem z wielkim Tasakiem.
 |
|
|
|
 |
Deina Eldathiel
Hen Ichaer


Wiek: 38 Dołączyła: 17 Sty 2013 Posty: 784 Skąd: Dol Angra
|
Wysłany: 2013-01-18, 14:00
|
|
|
Miałam podobnie. "Pachnidło" wypożyczyłam z biblioteki i zostawiło po sobie wrażenie obrzydliwości i nie wiedziałam, czy mi się jakoś szczególnie podoba. Kiedy jednak u ulubionej "pani z książkami" wypatrzyłam ładny egzemplarz za pięć złotych, jak mogłam nie kupić? Kupiłam zatem, przeczytałam ponownie i stwierdziłam, że opisy zapachów plus postać Grenouille'a to jest to. |
_________________ Czytam bez opamiętania i dobrze mi z tym. |
|
|
|
 |
castagna


Dołączyła: 25 Wrz 2016 Posty: 203
|
Wysłany: 2016-09-25, 20:17
|
|
|
mnie Pachnidło zachwyciło od razu, ale może dla tego, że wpierw widziałam ekranizację, która jest fantastyczna |
|
|
|
 |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
|
|