 |
Forum Książki
Witamy w Księgogrodzie!
|
Austen Jane |
Autor |
Wiadomość |
Panna Jeż


Dołączyła: 08 Lip 2009 Posty: 2411 Skąd: z mchu i paproci
|
Wysłany: 2010-10-12, 19:31
|
|
|
Córko możemy już oglądać Emmę. To kiedy? ^^ |
_________________ Niepamięć doda Ci skrzydeł... |
|
|
|
 |
Córka Lavransa
Ma na imię Dżeny...


Wiek: 42 Dołączyła: 21 Sie 2009 Posty: 8426
|
Wysłany: 2010-10-12, 19:38
|
|
|
Ja go jeszcze w tej roli nie widziałam, i chyba trudno będzie mi oderwać go od postaci dość paskudnych (vide: Robin Hood), a z drugiej strony trudno mi będzie oderwać od pana Knightleya Jeremy'ego Northama . Ale spróbuję.
Teraz oglądam serial "Rozważna i romantyczna" - i tak, jak baaardzo lubię wersję z Emmą Thompson (której w sumie tez można, jak Amandzie Root, zarzucić zbyt zaawansowany wiek) i Kate Winslet, tak uważam, że serial jest piękny!
Klimatyczny, malowniczy, dziewczęta stosowne, pan Willoughby uroczy, pułkownik Brandon wiekowy. Widać kolosalną różnicę pomiędzy Norland i Devonshire. Aż musiałam, w połowie drugiego odcinka, wpaść na forum i trochę się pozachwycać!
Naprawdę, smacznie się to ogląda.
Dziś machnę drugi odcinek, jutro trzeci, a pojutrze lecimy z "Emmą", Evo. Dobrze? |
_________________ Life is a game of inches.
Jestem tylko małym modkiem z wielkim Tasakiem.
 |
|
|
|
 |
Panna Jeż


Dołączyła: 08 Lip 2009 Posty: 2411 Skąd: z mchu i paproci
|
Wysłany: 2010-10-12, 19:58
|
|
|
Córka Lavransa napisał/a: | że serial jest piękny! |
Ja chcę się wprowadzić do tego domku, tego miejsca!
Mi pasuje, w czwartek więc udajemy się do Hartfield |
_________________ Niepamięć doda Ci skrzydeł... |
Ostatnio zmieniony przez Panna Jeż 2010-10-12, 20:49, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
 |
Córka Lavransa
Ma na imię Dżeny...


Wiek: 42 Dołączyła: 21 Sie 2009 Posty: 8426
|
Wysłany: 2010-10-12, 20:48
|
|
|
Postanowione!
Update.
Obejrzałam do końca "Rozważną i romantyczną". Dwie sprawy:
- po pierwsze, po obejrzeniu tego filmu po raz pierwszy (!) uderzyło mnie, że rozważna Eleonora wyszła za mąż z szalonej miłości, a romantyczna Marianna z miłości dojrzałej i spokojnej. Wcześniej jakoś na to nie wpadłam...
- po drugie, podobało mi się, że w serialu Marianna powiedziała Eleonorze, że kocha Brandona. I w książce, i w poprzedniej ekranizacji (Kate Winslet w roli Marianny) miałam takie wrażenie, że ten biedny Brandon został przyjęty, bo w sumie był, i był porządny, a ona już się wcześniej kochała i pewnie już jej się więcej taka miłość nie przydarzy... I tak mi go było zawsze żal i szkoda - zupełnie jak pana Knightleya. Tutaj zostało to pokazane znacznie sympatyczniej.
Już wiem, co będę chciała w prezencie na Gwiazdkę.
Update 2.
Jestem po pierwszym odcinku "Emmy" z 2009 r. Po pierwsze, obsada. Pan Knightley jak dla mnie jest trochę za młody. Miło było znowu zobaczyć Jodhi May, znaną mi z "Ostatniego Mohikanina" (panna Taylor/pani Weston). Romola Garai... no cóż. Nie przepadam za nią, co tylko potęguje moją zwykłą niecheć do Emmy Woodhouse.
Początek serialu jest dość ponury, te sceny wyjeżdżających dzieci, dla mnie zupełnie zbędne, ten motyw pustoszejącego domu i duży nacisk na samotność panny Bates, opiekującej się niedołężną matką... Nie wiem, czemu miało służyć tak konsekwentne przygnębianie widza?
Jak na razie, nie jestem zachwycona. Zobaczymy, co przyniosą kolejne odcinki... |
_________________ Life is a game of inches.
Jestem tylko małym modkiem z wielkim Tasakiem.
 |
|
|
|
 |
Panna Jeż


Dołączyła: 08 Lip 2009 Posty: 2411 Skąd: z mchu i paproci
|
Wysłany: 2010-10-14, 23:53
|
|
|
O, dopiero zauważyłam Twój post. No ja też obejrzałam pierwszy odcinek i oto parę chaotycznych wrażeń. Btw. miałam koszmarną jakość filmu, a do tego napisy gorzej niż tragiczne (szkoda gadać, ortografia, styl, samo tłumaczenie, ech...)
Obsada. Żeby nie zaczynać od marudzenia, pan Woodhouse jest genialny! Jest dokładnie taki jak go sobie wyobrażałam
Co do pozostałych: nikt, absolutnie nikt mnie nie zachwycił, a wręcz przeciwnie. Romola Garai gra nienaturalnie, patetycznie, nadto jej mimika jest po prostu porażająca, wręcz mnie odstręcza (i podobnie jak u Ciebie, przypomina mi tylko jak bardzo nie lubię postaci, którą gra). Pan Knightley jest nudny i... ciepłokluchowaty Harriet Smith jest za mało dziewczęca i sprawia wrażenie większej idiotki, niż była w książce. Panna Bates - nie przymierzając istna wariatka. Panna Taylor jak dla mnie jest za młoda, ona wygląda na rówieśniczkę Emmy, a nie guwernantkę. Poza tym zakodowałam ją sobie jako zaradną, otwartą osobę, tu (wybacz) przypomina mi raczej senną mimozę, która od czasu do czasu dziwnie się uśmiecha W zapowiedzi widziałam też Franka Churchilla ( i aż się boję, co mnie czeka )
Generalnie jestem na nie Jak na razie niewypał Ale podobały mi się stroje, ot tyle :-)
Zastanawiałam się przez moment, czy nie obejrzeć sobie najpierw tej ekranizacji z Beckinsale i Strongiem, żeby porównać tak na bieżąco, ale jednak sobie darowałam. |
_________________ Niepamięć doda Ci skrzydeł... |
|
|
|
 |
jagus


Dołączyła: 01 Lis 2008 Posty: 604
|
Wysłany: 2010-10-15, 19:35
|
|
|
A mnie zaraz zakrzyczycie:) Ja uwielbiam film Duma i uprzedzenie z 2005 z Keirą Knightley. Jedyny film na którym byłam 2 razy w kinie;) Uwielbiam!! widziałam go może milion razy!
Do serialu się nigdy nie skłonie, bo nie lubię Colina Firtha.... Jakoś nie mogę go oglądać...
Widziałam Rozważna i Romantyczną z Emmą Thomson wiele razy, jednak w czasie wakacji wpadł mi w łapki miniserial z 2008. Podobało mi się, zmieniłabym tylko
Willoughby'ego na tego z filmu i wszystko byłoby ślicznie, bo ten nie pasował do mojego wyobrażenia.
Na wakacjach na trafiłam jeszcze na adaptacje Emmy z Kate Beckinsale w roli głównej, jednak czegoś mi brakowało, nie potrafię ocenić czego...
Widziałam też fragment Mansfield Park z 2007 roku i nudne to było jak flaki z olejem.
Na tym kończy się moja znajomość, jak do tej pory. Obiecuję, że nie zmarnuje okazji do zobaczenia kolejnych |
_________________ strach przed lataniem i ból doświadczeń |
|
|
|
 |
Panna Jeż


Dołączyła: 08 Lip 2009 Posty: 2411 Skąd: z mchu i paproci
|
Wysłany: 2010-10-15, 20:00
|
|
|
jagus napisał/a: | A mnie zaraz zakrzyczycie:) Ja uwielbiam film Duma i uprzedzenie z 2005 z Keirą Knightley |
Spokojnie, tak nas przytkało, że słowa nie wydusimy A na serio, no cóż, kwestia gustu |
_________________ Niepamięć doda Ci skrzydeł... |
|
|
|
 |
Córka Lavransa
Ma na imię Dżeny...


Wiek: 42 Dołączyła: 21 Sie 2009 Posty: 8426
|
Wysłany: 2010-10-15, 20:02
|
|
|
No to my się z Evą bierzemy za krzyki.
Nie, Jaguś, każdy ma prawo do swojej opinii. Co prawda Twoja dotycząca "Dumy i uprzedzenia" wywołuje u mnie przewrót żołądka, ale przecież jest Twoja. Nic nie mogę poradzić na Twoje odmienne od moich - i jakże przy tym niestosowne, khy khy - wrażenia...
Eva, ja się zabieram do drugiego odcinka. Ale zaprawdę - perspektywa oglądania Franka Churchilla w takim wydaniu mnie nie zachęca... |
_________________ Life is a game of inches.
Jestem tylko małym modkiem z wielkim Tasakiem.
 |
|
|
|
 |
Panna Jeż


Dołączyła: 08 Lip 2009 Posty: 2411 Skąd: z mchu i paproci
|
Wysłany: 2010-10-15, 20:20
|
|
|
Dziś niestety pasuję, ból głowy mógłby się zaostrzyć ^^"
Ale w weekend rozprawię się z całością |
_________________ Niepamięć doda Ci skrzydeł... |
|
|
|
 |
Córka Lavransa
Ma na imię Dżeny...


Wiek: 42 Dołączyła: 21 Sie 2009 Posty: 8426
|
Wysłany: 2010-10-15, 20:59
|
|
|
To ja poczekam na Ciebie. |
_________________ Life is a game of inches.
Jestem tylko małym modkiem z wielkim Tasakiem.
 |
|
|
|
 |
Panna Jeż


Dołączyła: 08 Lip 2009 Posty: 2411 Skąd: z mchu i paproci
|
Wysłany: 2010-10-16, 18:43
|
|
|
My Precious, obejrzałam już 2 odcinek Emmy. Podobno człowiek do wszystkiego się przyzwyczaja, ale ja do Romoli Garai raczej nie zdołam. Córko, nie mogę na nią patrzeć! Dlaczego ona ciągle tak okrutnie wykrzywia twarz i robi te dziwaczne miny?
Najlepsza scena książki, czyli oświadczyny pana Eltona, została moim zdaniem spaprana. Poszło jakoś szybko i nijako I to supernaturalne "Och" Emmy... litości!
Poza tym widzę kilka rozmów, które się nie odbyły i kwestii, których Jane Austen nigdy nie włożyłaby w usta swoich bohaterek. Bohaterowie generalnie zachowują się za swobodnie jak na ówczesne konwenanse. To samo wrażenie mam zazwyczaj przy kontynuacjach powieści pisanych współcześnie Nie lubię tego
Jane Fairfax i Frank Churchill - ona za żywa, on za mdły (coś na opak poszło), ale i tak jest trochę lepiej niż myślałam.
Ot tyle ode mnie na dziś. |
_________________ Niepamięć doda Ci skrzydeł... |
|
|
|
 |
Córka Lavransa
Ma na imię Dżeny...


Wiek: 42 Dołączyła: 21 Sie 2009 Posty: 8426
|
Wysłany: 2010-10-16, 19:48
|
|
|
Ja dopiero wróciłam ze szkoły, obejrzę zaraz i się wypowiem...
Obejrzałam na razie kawałek, ale od razu podzielę się jednym spostrzeżeniem - to, o czym piszesz, Eva, że te panny i panowie w niektórych ekranizacjach są zbyt bezpośredni, to prawda. Mnie tez to przeszkadza, tym bardziej, że o ile w powieści np. zachowanie pana Eltona względem Emmy i Harriet bylo na tyle subtelne, ze rzeczywiście można się było przy odrobinie dobrej woli pomylić co do jego "celu ataku", o tyle w tej ekranizacji jest tak oczywiste, że Emma po prostu wychodzi na idiotkę, nie odczytując tak czytelnego przekazu. Niby coś jej tam świta, co Garai podkreśla afektowanym zmarszczeniem brewki, ale dalej brnie. Okropnie to moim zdaniem deprecjonuje ta i tak mało cenioną przeze mnie postać.
I tak, pan Knightley jest zdecydowanie za młody. Niestety, tak jak i Jodhi May, wygląda raczej na rówieśnika Emmy niż na człowieka kilkanaście lat od niej starszego. W związku z tym wygłaszane przez niego mądrości brzmią sztucznie. W książce rzeczywiście był mądrzejszy od Emmy, tu po prostu sprawia wrażenie, jakby miał o sobie za wysokie mniemanie... |
_________________ Life is a game of inches.
Jestem tylko małym modkiem z wielkim Tasakiem.
 |
|
|
|
 |
Panna Jeż


Dołączyła: 08 Lip 2009 Posty: 2411 Skąd: z mchu i paproci
|
Wysłany: 2010-10-16, 20:51
|
|
|
Oho, można więc powiedzieć, że jesteśmy póki co zgodne ^^ |
_________________ Niepamięć doda Ci skrzydeł... |
|
|
|
 |
Ravena
Wiedźma Dyplomowana


Wiek: 39 Dołączyła: 01 Lis 2008 Posty: 6363 Skąd: Wiedźmowy Las
|
Wysłany: 2010-10-16, 21:05
|
|
|
Zastanawiam się czy by nie wyodrębnić osobnego topiku na Austenowskie ekranizacje i nie przenieść tam Waszej ciekawej dyskusji... |
_________________ Without coffee, 'Good Morning' is an oxymoron
Lektury Kawoholiczki |
|
|
|
 |
Panna Jeż


Dołączyła: 08 Lip 2009 Posty: 2411 Skąd: z mchu i paproci
|
Wysłany: 2010-10-16, 21:33
|
|
|
Tylko, że "ciekawa dyskusja" jest miejscami pomieszana (książkowo-filmowa). Co z tym fantem zrobić? |
_________________ Niepamięć doda Ci skrzydeł... |
|
|
|
 |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
|
|